piątek, 21 listopada 2014

Część 4 - ''Odwiedziny'' - Chanyeol

Chyba ktoś ma tutaj wenę! Proszę, kolejna część z serii ''Odwiedziny''!
Mam nadzieję, że się wam spodoba :)


*Chanyeol*

Leżałaś na łóżku i słuchałaś muzyki na słuchawkach. Chciało ci się spać ale za niedługo miałaś iść na badania więc pomyślałaś, że jakoś to przebolejesz i nie zaśniesz.
Wpatrywałaś się w białe drzwi gdy nagle się uchyliły. Jako pierwsze wyłoniło się odstające ucho.
Chanyeol! - pomyślałaś.
Oczywiście nie obyłoby się bez żadnych komplikacji więc chłopak wchodząc na salę zahaczył koszulą o klamkę i całą ją podziurawił. - Bywa! - pomyślałaś śmiejąc się w duchu jak opętana.
- ____ cześć! Mówiłaś coś? Niosąc te wszystkie siatki nie jestem w stanie iść normalnie - zrobił derpa, śmiejąc się.
- Hej! Hahaha, nic nie mówiłam! Siadaj szybko! - wstałaś z łóżka i pomogłaś chłopakowi w odłożeniu wszystkich reklamówek.
- Po co ci tyle wszystkiego? - Zapytałaś.
- Dla ciebie. Musisz duuużo jeść!
- Mwoh?!
- No, musisz dużo jeść żeby mieć siłę!
- Ale tyle? Co ty w ogóle kupiłeś?
- Arbuza, melona, 5 grejpfrutów, 3 kg jabłek, 2 kg pomarańczy, 4 kg mandarynek...
- Chłopie! Starczyłoby tego wszystkiego w dormie na miesiąc, dla całej 10 rzecz jasna! Chyba trochę przesadziłeś... Nie chcę wyjść stąd o 10 kg grubsza. Wtedy będę taka... UGH!
- Zjesz to wszystko! W przeciwnym razie nie odezwę się do ciebie nigdy więcej! Swoją drogą... Trochę ciałka by ci się przydało! Wyglądasz jak łodyga!
- Łodyga?! Też mi coś! Patrz na siebie długasie!
- Długasie?! DŁUGASIE?! Ja ci dam długasie! Masz to wszystko zjeść do dnia w którym będziesz wychodzić ze szpitala! Sam osobiście po ciebie przyjade i wszystko dokładnie sprawdzę! Zrozumiano? - zaśmiał się chłopak.
- Postaram się choć... Może trochę mi pomożesz? Sam też nie wyglądasz najlepiej! Ostatnimi czasy SM trochę za bardzo was wykorzystują! - posmutniałas nagle.
- Ejj! _____, nie przejmuj się. Wszystko będzie dobrze, dla ciebie postaram się jeść troszkę więcej... Arraso?
- Jinjja? Dla mnie?
- Oczywiście. Jestem w stanie przytyć nawet 100 kg dla ciebie!
- Ojć, oppa! Nie tyle! Wyglądałbyś jak bułka! Nie obrażając Xiumina, oczywiście...
- Arraso! Więc przytyjmy razem po 10 kg! Ne? Każdemu z nas się to przyda!
- Okie! - powiedziałaś, po czym przypieczętowaliście swoją umowę gorącym pocałunkiem.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz